Sprzątaczka w bieliźnie

W samej tylko Warszawie jest około 1000 firm, które oferują usługi sprzątania mieszkań i biur. To pokazuje, jak ogromne jest zainteresowanie wynajęciem sprzątaczki. Jak wyróżnić się na ta trudnym rynku? Można otworzyć firmę, w której sprzątaczki będą pracować w seksownym stroju, bieliźnie lub… nago.

W USA i Australii tego typu biznes nie jest nowością – działają tam zarówno firmy sprzątające, w których kobiety sprzątają mieszkania w stroju Ewy lub w bieliźnie, jak i punkty usługowe, oparte na podobnym pomyśle – np. fryzjer topless. W Polsce takich usług nie ma jeszcze zbyt wiele, więc tym bardziej szanse na powodzenie w tym biznesie są całkiem spore. Do otwarcia firmy potrzebować będziesz przede wszystkim kobiet, które będą pracować jako sprzątaczki. Rekrutacja może być trudna, bo nie dość, że kandydatka musi lubić i umieć porządnie sprzątać (wszak tym będzie się zajmować) to jeszcze musi wyglądać atrakcyjnie. Dobrze jest zatrudnić kilka pań o różnym wyglądzie – młodsze, starsze, blondynki i brunetki – wówczas klient będzie miał większy wybór. Poza sprzątaczkami musisz także kupić nieco sprzętu do sprzątania, ale to nie będzie zbyt wielki wydatek na początku.

Ważna w tym biznesie będzie odpowiednia reklama i dotarcie do klientów, którzy mogą być zainteresowani tego typu usługami. Warto podkreślić, że sprzątaczki w bieliźnie zajmują się wyłącznie sprzątaniem, nie świadczą żadnych innych usług. Firmy, które oferują sprzątanie w tak nietypowym stroju często wysyłają do pracy nie tylko sprzątaczkę, ale i ochroniarza, który dopilnuje, by klient odpowiednio zachował się wobec pani, która sprząta.

A ile kosztują usługi sprzątania w bieliźnie i ile na tym można zarobić? Oferty firm, które już wpadły na ten pomysł na biznes są dość zróżnicowane. Jeśli klient życzy sobie, by sprzątaczka była w bieliźnie, musi zapłacić 200 złotych za każdą godzinę sprzątania, a jeśli woli oglądać sprzątaczkę w stroju Ewy – stawka jest o 100 zł wyższa. Nieco mniej kosztuje sprzątanie w seksownym stroju, choć i tu zapłacimy znacznie więcej niż za standardowe sprzątanie, bo 150 zł za godzinę. Sama sprzątaczka zarabia zaledwie jedną czwartą tej kwoty, a po odliczeniu podatków i kosztów reklamy, zysk jest całkiem spory.