Restauracja jakiej jeszcze nie było

Niejednokrotnie pisaliśmy już o gastronomii, opisywaliśmy przeróżne koncepcje i idee na prowadzenie restauracji i punktów gastronomicznych. Wydaje się, że startujący właśnie w NY projekt What Happens When przebija wszystkie dotychczasowe pomysły.

Przedsięwzięcie What Happens When zakłada otworzenie restauracji, na którą każdy zainteresowany będzie mógł mieć wpływ. Zacznijmy od początku. W Nowym Jorku zebrała się grupa ludzi od lat związana ze środowiskiem gastronomii. Wspólnie wynajęli opuszczony, zrujnowany budynek do generalnego remontu tylko po to, by stworzyć w nim restaurację zmieniającą charakter cyklicznie. Oznacza to mniej więcej tyle, że co miesiąc budynek będzie przechodził nową metamorfozę, dostosowując się pod konkretne gusta konkretnych osób. Przy pomocy stron dotujących nowe projekty, takich jak Kickstarter, każda osoba, która wesprze projekt kwotą min. 5$ może wysłać swój pomysł do designerów, którzy z zebranych drogą mailową sugestii tworzą nowy szablon restauracji od podstaw. Plan zakłada całkowitą zmianę wyglądu zewnętrznego, tak by uwzględniać nawet najdziwniejsze pomysły potencjalnych klientów. Wraz ze zmianami samego lokalu, dynamicznie będzie się zmieniać menu, które z miesiąca na miesiąc będzie coraz to inne. Nowym wystrojem i smakami będzie można cieszyć się tylko przez miesiąc – początkowo charakter projektu zakłada 9 miesięczny okres trwania.

Istotą w projektowaniu kolejnych szablonów jest ich nieinwazyjność – trudno jest wymagać, by co miesiąc były kładzione nowe kafelki czy wstawiane nowe okna. W tym celu pomysłodawcy z What Happens When istotny nacisk mają zamiar położyć na detale sugerowane przez klientów. Pianino w kącie? Nie ma problemu. Zielony sufit? Czemu nie. Klienci restauracji będą mogli również fizycznie ingerować w menu – wysyłać przepisy swoich babć, swoje własne, sugerować nazwy potraw, itp. Negocjacjom podlega także muzyka – zaprojektowanie odpowiedniej, nastrojowej składanki również pozostawia się klientom.

Oczywiście wiadomo, że nie każdy pomysł znajdzie się na liście akceptowalnych, jednak jeżeli tylko będzie sensowny prawdopodobieństwo realizacji jest dosyć duże. Warunek dla wszystkich wnioskodawców jest jeden – złożenie mini-dotacji na projekt. Trudno jest wymagać od lokalu, że stanie się samofinansującą się machiną, dlatego też designerzy oprócz atrakcyjnego wystroju dbają także o finanse, zamawiając elementy wyposażenia z wypożyczalni, kupując na Ebay, itp. Start lokalu przewidziany jest na kwiecień tego roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powstanie prawdopodobnie jeden z najdziwniejszych obiektów gastronomicznych na świecie.